Piotr Kazor, prezes zarządu hotelu Bismarck w podbytowskim Dąbiu czuje się oszukany przez Andrzeja Dolecińskiego, dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Bytowie. Wszystko przez Bal Mistrzów Sportu Gminy Bytów, którego ostatecznie nie było. Organizatorzy zrobili tylko skromną galę na zamku.
- Takie zachowanie jest niepoważne - twierdzi Piotr Kazor. - Chciałem, aby to naprawdę było duże wydarzenie. Wszystko miało być tak, jak na największych imprezach tego typu. Zarezerwowałem termin, zamówiłem zespół, kuchnia była przygotowana. Poniosłem spore wydatki. Ktoś za to musi teraz zapłacić.
I dlatego wysłał dyrektorowi fakturę na 3 tysiące złotych.
- Odeślę tę fakturę. Nie rozumiem dlaczego mamy płacić, skoro impreza się nie odbyła - odpowiada Andrzej Doleciński. - Mieliśmy zresztą tylko niezobowiązującą umowę, że bal odbędzie się w Bismarcku, jeżeli znajdą się chętni. Nie został jednak sprzedany ani jeden bilet. W porozumieniu z burmistrzem doszliśmy do wniosku, że gala odbędzie się na zamku. Kilka dni wcześniej powiadomiłem o rezygnacji kierownika hotelu.
Piotr Kazor nie wyklucza, że ta sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
- Mieliśmy co prawda tylko ustne porozumienie - mówi. - Myślę jednak, że wśród dżentelmenów taka umowa jest honorowana. Dostałem nauczkę. Na drugi raz na pewno sporządzę pisemną umowę.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?