Ma 200 tys. zł długu, a burmistrz tego miasta odmówił pokrycia strat. Piłkarzom z Choszczna nie pozostało nic innego, jak schować piłkarskie stroje i buty do szafy.
A Bytovia po raz drugi wchodzi do III ligi kuchennymi drzwiami. Po raz pierwszy udało się, gdy ligi podległy reorganizacji. Zespół z Bytowa nie awansował samodzielnie, ale "wpadł" do III ligi na fali zmian. Teraz udało się ponownie, dzięki plajcie Piasta.
- Od początku wiedzieliśmy, że może nastąpić taka sytuacja. W ostatnim meczu z Astrą walczyliśmy o utrzymanie tej pozycji wiedząc, że może do tego dojść, że będzie ona dawała awans - mówi Bogdan Adamczyk, prezes klubu. - Mamy pięciu nowych zawodników. Mogło być trzech więcej, ale nie mogliśmy im zagwarantować, że będziemy grali w trzeciej lidze. Jednak okienko transferowe nie jest jeszcze zamknięte i dlatego nadal będziemy zabiegać o nowych piłkarzy - dodaje Adamczyk.
Nastroje w drużynie się poprawiły. Działacze zapominają powoli, że w rozegranym w ubiegłym tygodniu sparingu przegrali wysoko z III-ligowym Gryfem Wejherowo 0:5. Pozostałe dwa mecze napawały większym optymizmem. W pierwszym pokonali IV-ligowego Sokoła Pniewy 4:1, a w drugim przeciwnikiem Bytovii był Stolem Gniewino. Drużyna grająca w gdańskiej klasie A nie sprawiła miejscowym większego problemu. Bytovia wygrała 3:0. Wynik mógłby być jeszcze wyższy. Niestety, aura nie pozwoliła na rozegranie całego spotkania. Mecz zakończył się po 40 minutach.
Piłkarze Bytovii rozegrają jeszcze dwa sparingi, u siebie z Orlętami Reda i na wyjeździe z Pogonią Lębork. Po tych spotkaniach poznamy skład drużyny na najbliższy sezon.
- Pracujemy pełną parą. Widać już, że zespół gra lepiej. Wszystko zmierza ku dobremu - zapewnia Waldemar Walkusz, trener Drutex-Bytovii.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?