Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytów. Czy system podziału przychodów za płatne parkingi jest niekorzystny? Czytelnik krytykuje

Mateusz Węsierski
Strefa płatnego parkowania w Bytowie obowiązuje od 16 lipca
Strefa płatnego parkowania w Bytowie obowiązuje od 16 lipca Archiwum
System pobierania opłat za parkowanie w Bytowie budzi kontrowersje. Gmina oddaje prywatnej firmie 72 proc. przychodów!

Władze zastosowały rozwiązanie diametralnie inne niż w pozostałych pomorskich miastach, ale identyczne jak m.in. Hel i Słupsk.

- Moim zdaniem, taki podział pieniędzy to wyprowadzanie majątku gminy. Bytowiacy powinni składać się na ulepszenie warunków parkowania i utrzymanie czystości, a okazuje się, że większość tych pieniędzy zabiera prywatna firma. Dla mnie to absurd - krytykuje mieszkaniec Bytowa [imię i nazwisko do wiad. red.]. - Gdyby coś podobnego działo się w spółce, to byłaby to sprawa dla prokuratora. Przecież polega to na tym, że dwie osoby, mieszkańcy Bytowa, chodzą z aparatami i robią zdjęcia, a osoba z zewnątrz zbiera opłaty i wywozi je za miasto. Jakim problemem byłoby samodzielne ustawienie parkomatów i zatrudnienie pracownika interwencyjnego, który zbierałby pieniądze? Wówczas cały dochód zostałby u nas.

Nasz rozmówca porównuje sytuację w Bytowie z Miastkiem, gdzie 100 proc. zebranych pieniędzy za parkowanie trafia do kasy miasta. - Tam jest wprawdzie Straż Miejska, ale niekoniecznie akurat oni muszą zbierać pieniądze. Wystarczy szeregowy pracownik urzędu. Nawet nikogo nie trzeba dodatkowo zatrudniać. W ratuszu jest ich tam tylu, że któryś mógłby się tym zająć - dodaje nasz Czytelnik.

Opłaty za parkowanie samodzielnie pobierają m.in. Trójmiasto, Kościerzyna, Malbork czy Kartuzy. W Bytowie, gdzie płatna strefa działa od 16 lipca tego roku, do końca września zebrano łącznie 89,4 tys. zł - z tego do kasy miasta trafi nieco ponad 25 tys. zł. Miastko od początku roku do końca września zebrało 52,5 tys. zł, ale są tam tylko trzy parkomaty (w Bytowie jest ich 10).

Przeczytaj też o kontrowersjach wokół parkingu przy basenie
System dzielenia się z prywatną firmą istnieje w Słupsku, ale proporcje są tam korzystniejsze dla miasta. Do budżetu trafia 36 proc. przychodów. Miesięcznie udaje się pozyskiwać ok. 140 tys. złotych.

Zdaniem bytowskich urzędników, przyjęty system jest jednak korzystny. - Wybrana w przetargu firma zaoferowała nam najlepsze warunki podziału pieniędzy. Uzyskujemy 28 proc. przychodów - informuje wiceburmistrz Andrzej Kraweczyński. - To "czyste" pieniądze. Przecież bezpośrednia obsługa strefy to też kwestia niezależności. Firma z zewnątrz jest także bardziej wykwalifikowana. Do tego miasto poniosłoby koszt zakupu parkomatów i utworzenia biura. To nie jest tylko kwestia zatrudnienia pracownika.

Kraweczyński podkreśla, że firma zrobiła wszystko na własny koszt, włącznie z wykonaniem oznakowania. Najwięcej kosztują parkomaty - jeden ok. 10 tys. zł, więc na wszystkie firma wydała ok. 100 tys. zł. Do tego dochodzi koszt przynajmniej jednego etatu.

Jaki system zbierania opłat za parkowanie funkjonuje w innych pomorskich miastach? Przeczytasz w piątek 12.10 w Dzienniku Bałtyckim.
Ściągnij elektroniczną wersję gazety.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto