Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytów: Biznesmen oskarżony o pedofilię

Marcin Pacyno
Zdjęcie Bogdana K. na komputerze dziennikarza
Zdjęcie Bogdana K. na komputerze dziennikarza Marcin Pacyno
W Bytowie rusza proces w głośnej sprawie przedsiębiorcy, który miał molestować dziewczynki.

Po 10 miesiącach zwłoki, spowodowanej brakami kadrowymi, w bytowskim sądzie ruszy proces znanego biznesmena Bogdana K. Przedsiębiorca ze Świątkowa został oskarżony m.in. o przestępstwo pedofilii na 11-letniej dziewczynce i molestowanie 15-letniej niepełnosprawnej umysłowo podopiecznej bytowskiego Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego.

Sprawa na wokandę wejdzie w październiku, choć akt oskarżenia był już w styczniu w sądzie. Organy sprawiedliwości tłumaczą, że sprawa się przewlekła, bo... brakowało sędziów.

- Z naszego sądu odchodzili sędziowie. Do tego doszła mnogość spraw, więc nie mogliśmy rozpatrzyć tej wcześniej - tłumaczy Jan Iskierski, prezes Sądu Rejonowego w Bytowie. - Ja osobiście wyłączyłem się z orzekania, a dopiero w maju, gdy pracę zaczął nowy sędzia niezwiązany z lokalnym środowiskiem, proces mógł ruszyć. To właśnie nowy sędzia będzie orzekał w tej sprawie - dodaje Iskierski.

Historia biznesmena budziła duże kontrowersje, jeszcze zanim prokurator wysłał akt oskarżenia do sądu. Ludzie byli zszokowani faktami, które śledczy podawali do publicznej wiadomości. Bogdan K. milczał.

Przypomnijmy, że 43-letni biznesmen może spędzić w więzieniu nawet 12 lat. Ma cztery zarzuty - obcowanie płciowe z osobą nieletnią, współżycie z niepełnoletnią za korzyść majątkową, posiadanie pistoletu gazowego bez zezwolenia oraz kradzież programu komputerowego. 

- Tylko za pierwszy zarzut pedofilii grozi mu od 2 do 12 lat pozbawienia wolności - powiedział Jan Zborowski, szef bytowskiej Prokuratury Rejonowej.

Bogdana K. bytowska policja zatrzymała w maju 2009 roku. Zarzucono mu wykorzystywanie seksualne niepełnosprawnej 15-letniej dziewczynki ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Bytowie. Prokurator domagał się tymczasowego aresztu. Sąd nie zgodził się i wypuścił biznesmena za poręczeniem majątkowym w wysokości 300 tys. zł. Krótko potem kaucja została mu jednak zwrócona. To zasługa jego adwokatów (znanych m.in. z obrony producenta filmowego Lwa Rywina), którzy przekonali sąd, że zarzut został źle sformułowany. K. miał być skazany za wykorzystanie bezradności ofiary, która jest chora psychicznie. Sąd uznał, że oskarżenie jest oparte na paragrafie mówiącym o bezradności fizycznej, a nie psychicznej. Po apelacji K. musiał zapłacić 100 tys. zł kaucji i otrzymał zakaz opuszczania kraju oraz dozór kuratora.

Był wolny, ale w międzyczasie policja wspólnie z prokuraturą prowadziła dochodzenie, zbierając dodatkowe dowody.

Więcej na ten temat i o podobnym przypadku w gminie Miastko przeczytasz w czwartek 09.09 w Dzienniku Bałtyckim.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto