Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytovia wciąż bez zwycięstwa u siebie. Tym razem remisuje z MKS Władysławowo | ZDJĘCIA

Robert Gębuś
Robert Gębuś
Marta Hinc/Bytovia Bytów/Facebook
Mimo trzech strzelonych bramek i atutu własnego boiska Bytovia Bytów nie potrafiła zdobyć kompletu punktów z MKS Władysławowo.

Spotkanie rozpoczęło się dobrze dla gości. Po przypadkowym zagraniu ręką w 9 minucie karnego na bramkę zamienił Dominik Klecha. Ten sam zawodnik miał jeszcze dwie sytuacje na podwyższenie wyniku, ale końcówka drugiej połowy należała do Bytovii. Jeszcze przed przerw ą Bytovia wyszła na prowadzenie po golach Samuela Wirkusa w 36 min. i Przemysława Leika w 38min. Gospodarze jeszcze przed przerwą mogli podwyższyć wynik spotkania, ale sytuacji nie udaje się zamienić na bramki.

Niestety, niewykorzystane okazje zemściły się w drugie odsłonie spotkania. Marek Kwaśnik i Dominik Klecha w kwadrans wpisują się na listę strzelców. Po faulu w polu karnym karnego na wyrównująca bramkę dla Bytovii zamienia w 70 min. Grzegorz Lejk. Niestety, to wszystko na co było stać Bytovię Bytów tego dnia. Mecz zakończył się wynikiem 3:3. Boli to tym bardziej, że Bytovia w tym sezonie nie zaznała smaku zwycięstwa na własnym boisku

.-Bardzo zależało nam na wygraniu meczu z MKS Władysławowo. Chcieliśmy przełamać tę passę nie wygranych meczów u siebie. Niestety nie udało się

- mówił po spotkaniu w Bytowie trener Bytovii Bytów Karol Szymleka.

- Zbyt łatwo tracimy bramkę, mimo tego, że wychodzimy na pierwszą połowę z prowadzeniem 2:1. Założenie było takie, żeby strzelić trzecią bramkę, ale niestety, to my dostajemy bramki. Trudno cokolwiek powiedzieć o tych sytuacjach, muszę to sobie przeanalizować. Mamy olbrzymie problemy z koncentracją. W pierwszej połowie było to samo. Wchodzimy w mecz zupełnie jakbyśmy byli obok tego meczu. Piłka uderzona przypadkowo, karny. Zawodnik uderza przypadkowo ręką, ale tak to się kończy, kiedy bujamy gdzieś w obłokach i tak naprawdę nie potrafimy skupić się na najważniejszej rzeczy, czyli na meczu.

Mimo przebłysków dobrej gry Bytovia ponownie nie potrafiła utrzymać korzystnego wyniku.

- Mieliśmy dobre fragmenty gry, w których potrafimy być pazerni na bramkę ,ale niestety. Kolejny raz nie wygrywamy u siebie i nie zgarniamy pełnej puli

- nie krył rozczarowania Karol Szymleka

.- My musimy u siebie zacząć wygrywać. Punkty zbierane na wyjazdach nam nie wystarczą.

Z AP Kolbudy "walka o życie"

Bytovia Bytów zajmuje 16 miejsce w tabeli IV ligi i ubierała dotąd 9 punktów . W najbliższej kolejce zagra na wyjeździe z Akademią Sportu Kolbudy , która w tabeli jest 19. -Praktycznie walczymy tam o życie. Musiemy stamtąd wywieźć 3 punkty, żeby nadrobić punkty, które straciliśmy z MKS Władysławowo - podkreśla Karol Szymleka.

Bytovia Bytów- MKS Władysławowo 3:3 (2:1)

Bramki: Wirkus Samuel 36′, Leik Przemysław 38′, Lejk Grzegorz 70′ k - Klecha Dominik 2 (9′ k, 59′), Kwaśnik Marek 55′
Bytovia Bytów: Ryngwelski Bartosz - Szmidke Adam, Lejk Grzegorz, Leik Przemysław, Wdowiak Michał, Wirkus Samuel (77’ Kropidłowski Krzysztof), Błaszkowski Maciej (64’ Rzepiński Artur), Kaydrovych Volodymyr, Regliński Radosław, Bąkowski Kacper (86’ Wolski Patryk), Chojnacki Bartłomiej (82’ Głowiński Jędrzej). Trener: Szymlek Karol.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto