Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brat starosty bytowskiego ma dosyć Miastka. Wyprowadza się pod Kępice, bo tam otworzyli ramiona

Maria Sowisło
Maria Sowisło
Na zdjęciu Andrzej Jesion z Bubą i Radek Waszkiewicz ze Stefankiem
Na zdjęciu Andrzej Jesion z Bubą i Radek Waszkiewicz ze Stefankiem fot. z arch. Buba
Dwie miasteckie organizacje działające na rzecz zwierząt połączyły siły i rozpoczęły już budowę centrum adopcyjnego. Ale nie w Miastku jak zakładali działacze, a w gminie Kępice. - Władze Miastka mogą się uczyć od urzędników z Kępic – kwituje Radosław Waszkiewicz.

Stowarzyszenie Pomocni dla Zwierząt oraz BUBA Centrum Pomocy Zwierzętom w Miastku, bo o tych dwóch organizacjach mowa, ogłosiły że od ubiegłego tygodnia nie dosyć, że działają razem, to jeszcze połączyły się w roboczą nazwę BUBA Pomocna dla Zwierząt. To raczej nie jest zaskoczeniem, bo obie organizacje od dawna współdziałały podczas interwencji. Działacze obu szukali też dla siebie miejsca, żeby stworzyć centrum adopcyjne o roboczej nazwie Kraina Pomocnych Bubinków. - Choć różnimy się pod wieloma względami, łączy nas jedno – chęć niesienia pomocy zwierzętom – mówi Radosław Waszkiewicz z BUBA Centrum Pomocy Zwierzętom w Miastku. Tu trzeba przypomnieć, że Waszkiewicz trzy lata temu działał w Stowarzyszeniu Pomocni dla Zwierząt. Po kłótni wewnątrz organizacji stworzył z kilkoma osobami Miasteckie Stowarzyszenie Bezdomny Kundelek. Sielanka trwała kilka miesięcy. Kolejna awantura doprowadziła do usunięcia Waszkiewicza z Bezdomnego Kundelka, a on sam założył BUBA Centrum Pomocy Zwierzętom w Miastku. Teraz ponoć nie będzie konfliktów. - Przez te lata dotarliśmy się i dojrzeliśmy do współpracy. Tu nie chodzi o konkurencję. Zwierzętom się to należy – zapewnia Waszkiewicz.
Co ważne, jeszcze w Bezdomnym Kundelku marzył o wybudowaniu centrum adopcyjnego. Ówczesne władze Miastka przekazały organizacji działkę przy ulicy Fabrycznej. Konflikt między działaczami i protesty mieszkańców blokowały rozpoczętą już inwestycję, a po odejściu Waszkiewicza, zarząd stowarzyszenia grunt oddał miastu. Waszkiewicz jednak nie zasypiał gruszek w popiele i wielokrotnie wnioskował do burmistrz Miastka Danuty Karaśkiewicz o przekazanie działki przy ulicy fabrycznej lub Koszalińskiej. Nie było pozytywnej decyzji, więc Waszkiewicz rozpoczął rozmowy z władzami sąsiedniej gminy Kępice. Okazało się to strzałem w 10. - Już podczas pierwszej rozmowy padła propozycja użyczenia nam działki o powierzchni prawie dwóch hektarów w Obłężu. Szczerze powiem, że byłem zszokowany podejściem urzędników. To niebo a ziemia. To co w Miastku od 1,5 roku starałem się wychodzić, tam udało mi się to w cztery tygodnie. Podczas pierwszego spotkania zastałem sztab ludzi, którzy pomogli rozwiązać wszystkie problemy, żeby jak najszybciej pozyskać warunki zabudowy. Dodatkowo otrzymaliśmy opiekuna od złożenia wniosku o dofinansowanie unijne. Na pewno się przeprowadzamy. Znaleźliśmy swoje miejsce na ziemi i jest to Obłęże. Władze Miastka mogą jechać do Kępic i nauczyć się, w jaki sposób w rzędzie traktowani powinni być petenci – kwituje Waszkiewicz, a burmistrz Kępic Magdalena Majewska wyjaśnia, że interes gminy był zbieżny z pomysłem organizacji. - To teren po zrekultywowanym wysypisku śmieci. Do najbliższych zabudowań jest jeden kilometr, więc nie powinno być protestów mieszkańców. Od dłuższego czasu myśleliśmy o tym, żeby takie centrum lub schronisko stworzyć u siebie. Pojawił się w urzędzie pan Waszkiewicz i doszliśmy do porozumienia. Przed stowarzyszeniem jednak długa droga, ale pomożemy ją pokonać – mówi Magdalena Mikołajewska, burmistrz Kępic. „
Zgodnie z pomysłem w Obłężu powstanie budynek o pow. 300 m kwadratowych w zabudowie skandynawskiej. Nie będzie boksów, a wybiegi. Większość psów i kotów będzie w budynku. - Nie chcę zatracić charakteru działalności. Zależy mi by zwierzęta żyły w stadzie, w warunkach zbliżonych do domowych – zaznacza Waszkiewicz.
Budynek ma być otoczony parkiem dla zwierząt gospodarskich. To tutaj dzieciaki będą mogły oglądać, jak wygląda krowa, a jak kózka. - Wystąpimy też o numer schroniskowy, bo nie wyobrażam sobie nadal prowadzenia takiej działalności tylko i wyłącznie dzięki datkom od miłośników zwierząt – dodaje Radosław Waszkiewicz i nie kryje zadowolenia, że koparki na działce w Obłężu już wyrównują teren. - Dom skandynawski jest już właściwie do odebrania. Musimy zebrać pieniądze i dopełnić wszystkich formalności – kwituje pan Radek.
Każdy kto chce pomóc w spełnieniu marzenia zwierzolubów, może wpłacać pieniądze: Stowarzyszenie Pomocni dla Zwierząt, nr konta: 30 2030 0045 1110 0000 0414 3890 z dopiskiem „darowizna na cele statutowe”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto