Kobieta tak prowadziła rozmowę, że najpierw dowiedziała się jak najwięcej o mężczyźnie. Gdy ten powiedział, że ma brata księdza, wyznała, że… jest gosposią jego brata i pilnie potrzebuje gotówki.
- Informacje pozyskane w trakcie rozmowy wykorzystywała do przekonania mężczyzny - mówi Michał Gawroński, oficer prasowy policji.
Kobieta wzięła gotówkę i zniknęła bez śladu. Policja jej szuka. Za oszustwo grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Metoda, którą posłużyła się oszustka przypomina nieco metodę „na wnuczka”.
- Babciu, pilnie potrzebuję pieniędzy… - taki telefon może odebrać każdy z nas, nie zdając sobie sprawy, że może mieć do czynienia z przestępcą. Oszuści działający metodą „na wnuczka" wprowadzają swoje ofiary w błąd, podając się za członka rodziny. Prowadzą rozmowę w taki sposób, że potencjalna ofiara sama „zgaduje", że rozmawia z kimś z rodziny. Oszuści proszą o pilne pożyczenie pieniędzy na różnego rodzaju cel. Po kilku minutach kolejny telefon - to mężczyzna, który podaje się za policjanta i potwierdza całe zdarzenie. Jest to oczywiście kłamstwo, które ma uwiarygodnić działanie.
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?