Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bałagan przestrzenny w gminie Tuchomie ujawnił radny Piotr Sroka. Nie tylko jego mandat powinien wygasnąć?

Maria Sowisło
Maria Sowisło
źródło: google maps
Sprawa bezumownego użytkowania z działek gminnych przez radnego Piotra Sroki wydaje się puszką Pandory. Samorządowiec wytknął urzędnikom, że nie tylko on korzysta z mienia publicznego i wyliczył nazwiska. Wójt Tuchomia i sekretarz przyznają, że nie do końca wiedzą co się dzieje z gruntami gminnymi.

Radny gminny z Tuchomia Piotr Sroka może stracić mandat, bo użytkuje bez umowy dwie działki gminne. Ta sprawa jest w toku, bo jego koledzy z rady postanowili przyjąć uchwałę o wygaśnięciu mandatu. Sroka zapowiedział odwołanie do sądu administracyjnego.

Podczas ostatniej sesji Rady Gminy Tuchomie Piotr Sroka wyliczył trzy inne nazwiska, w tym jedno innego radnego, którzy także bezumownie użytkują działki gminne. Takich osób, zdaniem Sroki, jest zdecydowanie więcej i świadczyć to ma, że urzędnicy z wójtem i sekretarzem Tuchomia na czele, nie pilnują spraw samorządu, do czego są zobowiązani.

- Czynności ukierunkowane były przeciwko mojej osobie. Jeśli zrobiłem zajęcie mienia gminnego to nieświadomie, a winę ponoszą gminni urzędnicy poprzez zaniechanie czynności nadzorczych, do których zobligowany jest wójt Tuchomia. Wnoszę o wystąpienie do organów ścigania, czy nie mamy tutaj do czynienia z działaniem korupcyjnym

– mówił podczas sesji radny Piotr Sroka.

Okazuje się, że rzeczywiście w gminie Tuchomie takich spraw może być naprawdę wiele.

- Wszystkie weryfikujemy na bieżąco. To może dotyczyć dróg nieużytkowanych na co dzień. Musimy się baczniej przyglądać – mówi sekretarz Tuchomia Jacek Żmuda-Trzebiatowski, a wtóruje mu wójt Jerzy Lewi Kiedrowski, tłumacząc że dróg gruntowych w całej gminie jest ok. 200 km.

- Nie mamy żadnego bałaganu. Nie dzieje się nic innego, jak w każdym samorządzie. Generalnie z drogami tak jest, że mają służyć mieszkańcom. Zdarza się, że w jakimś okresie z drogi nikt nie korzysta. One sobie leżą i stanowią użytek ekologiczny. Po jakimś czasie jednak pojawiają się nowi właściciele działek sąsiadujących i chcą z tej drogi korzystać. Wówczas wznawiamy granice i organizujemy drogę na nowo. W tym roku mamy takie trzy przypadki w Tuchomku, Kramarzynach i Nowych Hutach

– wyjaśnia wójt Tuchomia Jerzy Lewi Kiedrowski, przypominając że kilka lat temu samorząd chciał do tego tematu podejść kompleksowo – wznowić granice wszystkich gminnych dróg. Sprawa okazała się bardzo kosztowna. - Mamy ponad 1000 działek drogowych. Nie ma możliwości, żebyśmy je co chwilę sprawdzali.

Prace geodezyjne są bardzo kosztowne. Kilka lat temu mieliśmy ambicję, żeby w ciągu roku wznowić granicę po 20-parę kilometrów. Wydaliśmy na to w pierwszym roku 150 tys. zł. Potem okazało się, że część słupków była zahaczana maszynami rolniczymi i przewrócona. Radni doszli więc do wniosku, żeby przyhamować i wznawiać tylko na zgłoszenie lub tam, gdzie robimy inwestycje

– mówi Lewi Kiedrowski, dodając że za granicę działek odpowiedzialni są solidarnie właściciele. - Nie można tylko krzyczeć na gminę – mówi wójt Tuchomia.

Sprawy trzech osób, w tym jednego radnego, związane z użytkowaniem gruntów gminnych bez umowy zgłoszone na sesji przez Piotra Sroki są wyjaśniane.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto