Ciężka noc za nimi. Jeszcze trudniejszy jest dzień. Mieszkańcy gminy Miastko dotarli do Dorohuska by autobusem zabrać uciekających przed wojna na Ukrainie.
- Ludzie są tutaj przerażeni. Boja się wojny i nas. Dopytują o pracę, szkołę, czy będą mogli w każdej chwili wrócić, czy nie będziemy ich przetrzymywać. To jest straszne
– mówi Krzysztof Hingst. - Dodatkowo boją się jechać do tak odległego (ok. 800 km) od granicy województwa pomorskiego. Nie spieszymy się. Rozmawiamy jak najwięcej. Przekonujemy, że mamy zakwaterowanie i z naszej strony nic im nie grozi – dodaje pan Krzysztof i zaznacza, że wszędzie panuje totalna dezinformacja.
- W internecie jest mnóstwo fałszywych informacji. Wszyscy się boją. Nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Nie wiemy w ogóle o której wyjedziemy w kierunku Miastka. Chcemy jechać bez pustych miejsc… Nie wiem czy uda nam się przekonać aż tyle matek z dziećmi
– zaznacza Hingst i dodaje, że w mieście i gminie Miastko na uchodźców czeka około 100 miejsc zaoferowanych przez osoby prywatne.
- Mamy 14 osób. To matki z dziećmi w wieku 8-10 lat i jedno dwuletnie. Jedziemy do Chełma. Mamy jeszcze 33 miejsca. To nie będzie proste przekonać innych. Muszą nabrać do nas zaufania, dlatego rozmawiamy z nimi dużo – mówi Hingst.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?