Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Artysta z gminy Miastko nie poznał swojego dzieła – rzeźby zbója Rummela (zdjęcia)

Maria Sowisło
Maria Sowisło
Autor rzeźby Rummela, jaka ustawiona została przy ulicy Armii Krajowej w Miastku jest zdegustowany, mówiąc dyplomatycznie. Jego dzieło zostało zmienione, a nawet usunięty został podpis.

Tuż po ukazaniu się artykułu o ustawieniu rzeźby zbója Rummela (WIĘCEJ TUTAJ), jej autor Andrzej Rudnik z Trzcinna pojechał do Miastka by obejrzeć swoje dzieło. Był zaskoczony. - Sama mnie pani namawiała na podpisanie rzeźby i rzeczywiście to zrobiłem. Napis został jednak usunięty – powiedział nam Andrzej Rudnik i wyliczał dalej. - Faktycznie drewno lipowe, w jakim rzeźbiłem, pękało. Między innymi przy nosie.

Tylko dlaczego Rummel ma teraz krzywy nos? I te oczy! Do drewna dołożyli plastikowe oczy. Jak to wygląda? Przy płaszczu też majstrowali

- mówił zaskoczony autor rzeźby zbója Rummela, która została wykonana przez niego na zlecenie Urzędu Miejskiego w Miastku. - Stało się, jak zwykle. Kilka lat temu też na zlecenie urzędu zrobiłem kilka małych rzeźb Rummela. Miały być dane komuś w prezencie. Po jakimś czasie w Centrum Informacji Turystycznej w Miastku można było kupić podobne, ale to już nie były moje. Poczułem się tak, jakby ktoś próbował kopiować moje rzeźby – mówi pan Andrzej, który jest rozgoryczony.

I faktycznie, na zdjęciach, jakie wykonaliśmy na posesji Andrzeja Rudnika w Trzcinnie, podpis autora był. Na fotografiach z ubiegłego tygodnia już nie. Artysta umieścił podpis wraz z napisem „Trzcinno 2019” tuż przy prawej nodze, na drewnianym postumencie.

Zleceniem wykonania dużej rzeźby Rummela, jaka ustawiona została w Miastku przy ulicy Armii Krajowej, zajmował się w ubiegłym roku były już szef promocji miasta Konrad Remelski. Dzieło miało być wierną kopią poprzedniej. Za ustawienie z kolei i zabezpieczenie przed warunkami atmosferycznymi odpowiedzialny był Zarząd Mienia Komunalnego w Miastku.

- Podpis autora rzeźby został usunięty ze względu na to, że obawiałem się zalegania tam wody, a przez to mogłoby dojść do zniszczenia rzeźby. Zleciłem jednak wykonanie specjalnej tabliczki, która została umieszczona na rzeźbie

– stara się wyjaśnić Jerzy Dolny, kierownik ZMK w Miastku i dodaje też, że ingerencja w rzeźbę musiała być. - Panu Andrzejowi dostarczyliśmy drewno lipowe, które nie było sezonowane. Siłą więc rzeczy podczas schnięcia, pękało. Musieliśmy niektóre elementy skleić – przyznaje Dolny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

2024 Omówienie próbnej matury z matematyki z Pi-stacją

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto