Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Angelika Cichocka opowiada o rywalizacji w Sopocie: "Myślałam tylko o zdobyciu medalu"

Redakcja
Angelika Cichocka
Angelika Cichocka Łukasz Boyke
Angelika Cichocka, reprezentantka ULKS Talex Borzytuchom opowiada o tym, co czuła podczas rywalizacji w Halowych Mistrzostwach Świata w Sopocie.

Angelika Cichocka zdobyła srebrny medal w Halowych Mistrzostwach Świata w Sopocie.

- Jestem bardzo szczęśliwa – mówi Angelika Cichocka. - To dla mnie bardzo znaczące osiągnięcie. W trakcie biegu myślałam tylko o tym, żeby zdobyć medal i jak widać to mi się udało. Ten srebrny krążek jest dowodem na to, że marzenia się spełniają. Zdobyłam go na polskiej arenie, dlatego jest dla mnie bardzo cenny. Trudno opisać to uczucie słowami, bo takie coś trzeba po prostu przeżyć. Muszę przyznać, że dopiero kilka godzin po tym biegu dotarło do mnie co się stało. To jest mój pierwszy międzynarodowy sukces, dlatego mam nadzieję, że zapoczątkuje on kolejne. Na to liczę. Oczywiście w Sopocie chciałam zdobyć złoty medal, ale się nie udało. Przede mną jeszcze sporo takich imprez, dlatego jeszcze nic straconego. Dziś cieszę się z tego co mam.

Obejrzyj również zdjęcia Angeliki Cichockiej z biegu w Halowych Mistrzostwach Świata w Sopocie

Na sukces Angeliki Cichockiej złożyła się nie tylko ciężka praca i intensywne treningi, ale również determinacja w dążeniu do założonego celu. Lekkoatletka pochodzi z małych Mściszewic w powiecie kartuskim, biega reprezentując klub lekkoatletyczny z Borzytuchomia w powiecie bytowskim i trenuje w Słupsku oraz Dębnicy Kaszubskiej. Jak mówi ten "rozstrzał" nie wpływa w żaden sposób negatywnie na to, czym się zajmuje i z czym wiąże swoją przyszłość.

- Zawsze staram się zachować trzeźwy umysł – podkreśla srebrna medalistka. - Najważniejsza jest praca nad samym sobą. Jeśli wiem, co chcę osiągnąć, trzeba się na tym skupić i do tego dążyć. Wychowałam się w Mściszewicach i to jest moja rodzinna miejscowość. Tam chodziłam do szkoły, wychowywałam się i chętnie tam wracam. Poza tym, bez względu na to, czy biegam w kraju, czy za granicą zawsze biegnę z orłem na piersi. Jestem z tego bardzo dumna. To zawsze wpływa na motywację zawodnika. Poza tym w Sopocie doping był przeogromny. To dodawało sił i że tak powiem "niosło" zwłaszcza na ostatnich metrach, kiedy ludzie wstali z miejsc i dopingowali na stojąco. To było niesamowite uczucie. Poza tym ogromny stres i dezorientacja towarzyszyły mi na ostatnich metrach, kiedy szukałam sobie miejsca pomiędzy dziewczynami, żeby wyprzedzić. Było ciężko, ale zrobiła się luka co wykorzystałam. Myślę, że szczęście było wtedy ze mną, bo dzięki temu mam medal.

Więcej o dzieciństwie, dorastaniu i zainteresowaniach Angeliki Cichockiej przeczytasz w sobotę 15 marca w Dzienniku Bałtyckim.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto