To kraniec miasta. Za płotem jest pastwisko, na którym pasły się owce 60-latka. Mężczyzna pod nieobecność sąsiadów wykradł psa z podwórka i zatłukł na swojej posesji. Tam pogrzebał go w brodziku przeznaczonym do utylizacji zwierząt.
- Pytaliśmy co zrobił z naszym psem, bo członek rodziny widział go u nas na podwórku. Zauważył jak wynosi go i znika. Twierdził, że przywiązał go razem ze swoimi psami, ale on zerwał się i uciekł - opowiada Mariola Bednarek z Bytowa.
Przeczytak też o psie nabitym na pal i upieczonym żywcem
Prawda była o wiele bardziej brutalna, co dzień później potwierdziła policja. Mordercę psa zatrzymano. Podczas przesłuchania przyznał się do winy.
Działacze ochrony praw zwierząt i psycholodzy społeczni są zszokowani brutalnością gospodarza.
Szczegóły tej szokującej sprawy w poniedziałek 30.04 w Dzienniku Bałtyckim.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?