- Cieszę się, że po 18 miesiącach walki w końcu się udało. Gdyby córka była zdrowa, to nie wojowałabym tyle - mówi matka dziewczyny.
Rzadkie schorzenie genetyczne Izy wiąże się z niemałymi kosztami. Dalekie wyjazdy do specjalistów i spora ilość leków, to niełatwe pod względem finansowym zadanie. Dzięki decyzji sądu rodzinie będzie trochę lżej.
- Panie z opieki społecznej są zszokowane, ponieważ muszą nam wyrównać wszelkie należności, które zostały wstrzymane od momentu odebrania Izie pierwszego stopnia niepełnosprawności - mówi pani Barbara.
17-letnia dziewczyna cierpi na rzadką chorobę, jaką jest dyzostoza obojczykowo-czaszkowa. Charakteryzuje się niższym wzrostem, wątłą budową ciała i słabymi kośćmi.
- Lekarze powiedzieli, że najprawdopodobniej przy poczęciu nie otworzył się jeden z genów - wyjaśnia Lorbiecka.
Ma też niski poziom wapnia w kościach. Stan Izy nieustannie się pogarsza. Problemem są kolana, które składają się oraz wyskakujące ze stawu biodro.
- Bywa, że Iza ma problem by przejść kilka metrów - mówi matka.
Dziewczyna ma także problemy z pisaniem spowodowane drętwiejącą ręką. Objęta jest indywidualnym tokiem nauczania. W styczniu 2010 roku wydano decyzję o odebraniu jej pierwszego stopnia niepełnosprawności. Dziewczyna miała wtedy 16 lat. Stwierdzono stopień umiarkowany, który dla osób powyżej 16 roku życia nie jest objęty rekompensatą finansową. Specjaliści w większości przypadków stwierdzili, że Iza może normalnie funkcjonować.
- Ich zachowania i stwierdzenia pod względem córki momentami były absurdalne - komentuje matka.
Pani Barbara nie mogła podjąć pracy ze względu na nieustanną potrzebą opieki.
- Wiąże się to z ciągłymi wyjazdami do specjalistów, na co nie przystałby jakikolwiek pracodawca - uważa Lorbiecka.
Kobieta odwołała się do Wojewódzkiego Zespółu ds. Orzekania o Niepełnosprawności, który podtrzymał niekorzystną decyzję. Kolejne batalie toczyły się w sądach w Koszalinie, Gdańsku i Słupsku. W końcu sąd w Słupsku wydał decyzję obowiązującą do 2013 r.
- Wtedy Iza będzie pełnoletnia i będzie musiała sama stanąć przed komisją ds. orzekania o niepełnosprawności. Cieszymy się, że jest jakaś sprawiedliwość - oznajmia matka.
I. Rolbiecka nie może egzystować jak normalne dziecko, lecz jest w pełni sprawna umysłowo. Świadczą o tym dobre oceny. Jest uczennicą bytowskiego ogólniaka. Dziewczyna lubi dużo czytać. Jej pasją jest biologia.
- Chciałabym w przyszłości pójść na medycynę i zostać lekarzem - opowiada.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?