Wykonanie ankiet polecił wójt Studzienic Bogdan Ryś (na zdjęciu z lewej). I nie ukrywa, że jest zadowolony z takiego obrotu sprawy. - Nie chciałem sam decyzji podejmować. Reprezentuję interesy mieszkańców. To najbardziej demokratyczna forma wypowiedzi. Były do nas pewne sygnały i rozmowy z turystami, którzy dopytywali czy można znieść zakaz używania sprzętu pływającego z silnikami spalinowymi z tego jeziora. Pojawiały się też od turystów sugestie, że przyjeżdżają do nas ze względu właśnie na tę ciszę i spokój. Zależało mi po prostu na sprawdzeniu, jak sytuacja wygląda – wyjaśnia wójt Bogdan Ryś i zaznacza, że ankiety były anonimowe. W związku z tym były wątpliwości czy są wiarygodne. Każdy mógł ją przecież pobrać i wypełnić dwa, trzy razy.
- Żadna ankieta nie jest w 100-procentach miarodajna. Ale każda ze stron mogła zmobilizować się, generować ankiety i mieć po swojej stronie większość. Patrząc tak, nawet zebranie wiejskie nie byłoby miarodajne, bo ktoś nie był i nie mógł głosować. Ankieta w tej sprawie dała wyraźną odpowiedź. Nie było różnicy pięciu czy 10 głosów
– dodaje wójt.
W związku z wynikami ankiety (589 głosów przeciw i 147 za), włodarz gminy nie zamierza podejmować dalszych kroków. Bo ważne w sprawie jest to, że decyzję o wprowadzeniu zakazu pływania motorówkami po jeziorach lub jego zniesieniu, podejmują radni powiatowi. - Dla mnie wynik jest zobowiązujący. Uważam, że nie tylko na tym jeziorze jest cisza i spokój. Mamy wymarzone warunki na kajak, wędkowanie, pływanie rowerem wodnym. Mamy sporo terenów turystycznych. Domki, campingi i dużo osób u nas wypoczywa ze względu na ciszę i spokój. Też nie byłem za tym by pozwolić motorówkom pływać po jeziorach. Ciesze się więc z tego wyniku – mówi Bogdan Ryś.
Zakaz na jeziorach Studzieniczno, Kłączno i Ryńskim obowiązuje od 2007 roku. Podobnie, jak na jeziorach Czarne Dąbrówno i Łąkie i jeziora Cechińskie. Co chyba ważne, Studzieniczno, Kłączno i Ryńskie tworzą akwen rynnowy o powierzchni 215,5 ha i głębokość do 32 m. Tutaj swoje źródło ma Kłonecznica wpływająca do Brdy. Sprzętu pływającego z silnikami spalinowymi mogą używać tylko ratownicy WOPR, policja i straż pożarna.
To nie koniec konsultacji społecznych w gminie Studzienice w sprawie zniesienia zakazów pływania motorówkami po jeziorach znajdujących się na terenie tego samorządu. Do urzędu gminy wpłynął bowiem pismo sołtysa Somin oraz jednej z mieszkanek z podpisami sąsiadów i turystów dotyczący wprowadzenia zakazu pływania łodziami z silnikami spalinowymi po Jeziorze Somińskim. Tutaj sytuacja wygląda trochę inaczej. Część tego akwenu leży w granicach administracyjnych gminy Studzienice, a część w gminie Brusy. W tej ostatniej jest ustanowiona tzw. strefa ciszy czyli jest absolutny zakaz. Po stronie gminy Studzienice pływać można. - To jest temat przed nami. Choć to kompetencja rady powiatu, musimy się nad tym pochylić. Podpisów poparcia wniosku jest tyle, że można je uznać za formę ankiety. No jeśli ktoś się podpisał, to jest to już wyrażenie zdania na ten temat. Myślę, że tutaj nawet nie ma potrzeby wykonywania ankiety. To świeża sprawa – dodaje Ryś.
Burze nad całą Polską
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?