Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    To przypomina mi historię z pewnym amerykańskim lotniskowcem, który miał zrobić zwrot w jakimś cokolwiek trudnym nawigacyjnie miejscu. Okręt był spory, miejsca było mało, a ster,ów strumieniowych jeszcze nie było wcale. Komandor dowodzący okrętem miał jednak głowę na miejscu - postanowił wykorzystać do pomocy posiadane na pokładzie samoloty. Te ostatnie poustawiano odpowiednio na pokładzie startowym "Midwaya" czy "Essexa" - część po jednej burcie na dziobie, część po drugiej burcie na rufie. Na dany znak piloci w maszynach uruchomili silniki; hałas był piekielny, ale ileś tych tam Hellcatów czy Avengerów obróciła "viribus unitis" okręcik bez najmniejszego problemu!!!

    KOD

    POLECAMY