MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Komendant z Tulczyna na urlopie

GG
Z Wojciechem Dąbrowskim, aktorem wrocławskich teatrów: Komedia i Polskiego, znanym głównie z seriali ?Plebania? i ?Pierwsza miłość? przebywającym na urlopie w Łąkiem i u państwa Deręgowskich w Udorpiu rozmawia ...

Z Wojciechem Dąbrowskim, aktorem wrocławskich teatrów: Komedia i Polskiego, znanym głównie z seriali ?Plebania? i ?Pierwsza miłość? przebywającym na urlopie w Łąkiem i u państwa Deręgowskich w Udorpiu rozmawia Gabriela Gusztyn-Popławska.
- Czy to Pana pierwsza wizyta na Kaszubach?
- Tak długa, tak. Wcześniej bywałem tu przejazdem, w drodze na występy w Gdańsku. Mój przyjaciel Jarek Nowacki, prezes dużego banku często opowiadał mi o tych terenach. To za jego namową postanowiłem przyjechać tu z synem na tygodniowy urlop. Kilka dni byliśmy w leśniczówce w Łąkiem. To był czas totalnego lenistwa. Nie zajmowałem się praktycznie niczym. Zabrałem z sobą dwa scenariusze, ale przeczytałem tylko jeden. Jarek ma tu przyjaciela Mirka Deręgowskiego, którego zawsze odwiedza. W tym roku odwiedziliśmy go wspólnie.
- Jak podobają się Panu Kaszuby?
- Jest pięknie. Cisza i spokój. Kaszuby przypominają mi moje rodzinne strony, Kowary w Karkonoszach. Niedawno kupiłem niewielkie gospodarstwo niedaleko Sobótki pod Wrocławiem. Zamierzam tam wybudować dom i pełną parą korzystać z dobrodziejstw przyrody.
- Gra Pan równocześnie w dwóch serialach. Czy to nie jest uciążliwe?
- Trochę tak. Od 6 lat gram w ?Plebanii? i od kilku miesięcy w ?Pierwszej miłości?. Ten pierwszy serial kręcony jest w Warszawie, a drugi we Wrocławiu. Odległości są spore a bywa, że tego samego dnia muszą być na planie obu seriali. Trudno to pogodzić, ale jakoś mi się udaje. Czasami jednak nienawidzę własnego samochodu. Niedawno otrzymałem rozpiskę planu ?Pierwszej miłości? i aby uniknąć kłopotów już ją wysłałem do producenta ?Plebanii?. Mam nadzieję, że i teraz uda mi się pogodzić obie role.
- Gra Pan też przecież jeszcze w teatrze!?
- Jestem aktorem Teatru Polskiego we Wrocławiu. Mamy też z przyjacielem własny Teatr Komedia. Pracy jest dużo. Nasze przedsięwzięcie jest typowo komercyjne. Gramy na zlecenie między innymi Lukas Banku i tylko w dużych miastach. Wystawiamy też sztuki we Wrocławiu. Reżyseruje je Wojtek Pokora, a teraz także Jerzy Bończak. Bawimy ludzi, a to co robimy podoba się. Nasz teatr przynosi dochód. Musimy wszystko jakoś godzić.
- Czy gra w serialach, Pana zdaniem, nie jest rozmienianiem się aktora na drobne?
- Moim zdaniem nie. Na pewno każdy młody aktor marzy o wielkiej karierze. Przychodzi jednak taki czas, że chce się być tylko popularnym. A to dają seriale. Gra w serialach to szansa. Gdy 6 lat temu otrzymałem rolą w ?Plebanii?, ucieszyłem się. Mogę powiedzieć, że to teraz procentuje. Ludzie mnie rozpoznają. Nie odżegnuję się też od reklamy. Grałem w kilku i nie uważam, aby to było coś niestosownego dla aktora. Aktor musi być przede wszystkim dobrym rzemieślnikiem. Musi dobrze zagrać swoją rolę, zarówno w serialu, teatrze, reklamie, jak i ambitnym filmie.
- Obie Pana serialowe role, czyli Piotra Wojciechowskiego komendanta posterunku w Tulczynie w ?Plebanii? i Jana Radosza, rolnika z Wadlewa w ?Pierwszej miłości? to pozytywne postacie. Słowem dobrzy ludzie. Jak Pana odbierają widzowie tych seriali?
- Rzeczywiście to prawda. Aktor powinien być tak prawdziwy, aby ludzie w to uwierzyli i wierzą. Moje postacie widzowie odbierają bardzo sympatycznie. Obie role są też mi bliskie w życiu prywatnym. Nie ukrywam jednak, że marzę o roli negatywnej. Jak przeczytałem scenariusz ?Plebanii? najbardziej spodobała mi się rola Janusza Tracza. Był dla mnie wymarzona. Stało się inaczej, ale nie żałuję. A tak swoją drogą, to ludzie czasami zbyt poważnie traktują seriale. Kolega z planu Darek Kowalski, który gra złego Tracza opowiadał kiedyś, że omal nie został pobity na łódzkich Bałutach za złe traktowanie swojej filmowej żony Angeliki, którą gra Karolina Muszelak.
- Jesteśmy przy serialach, a czy zdradzi pan co wydarzy się w ?Plebanii? i ?Pierwszej miłości? w kolejnych odcinkach?
- Nie mogę mówić co będzie, bo zabrania mi tego kontrakt. Mogę tylko zdradzić, że w ?Plebanii? będzie się coś działo z moją serialową żoną. ?Pierwsza miłość? natomiast będzie, tak jak na początku, bardziej skierowana do młodych ludzi. Sprawy dorosłych znajdą się na drugim planie.
I na koniec, gdyby nie aktorstwo to co?
- Zdecydowanie chirurgia. Lekarz chirurg to piękny zawód. Myślałem o tym bardzo długo, ale wystraszyły mnie egzaminy na studia. Moja mama była pielęgniarką. Przyznam się też, że miałem okazje uczestniczyć przy poważnej operacji, jako widz oczywiście. Byłem pod wrażeniem.
- Dziękuje za rozmowę i życzę sukcesów zawodowych.
- Ja też dziękuję i pozdrawiam czytelników ?Dziennika Bałtyckiego?.

Ciekawostki o serialach
Serial ?Pierwsza miłość? od września na antenie telewizji Polsat będzie emitowany 5 razy w tygodniu. Serial kręcony jest we Wrocławiu. Jedna scena nagrywana jest nawet 30 minut.
Serial ?Plebania? widzowie TVP 1 śledzić będą od września 4 razy w tygodniu. Serial powstaje w zainscenizowanych obiektach dużej hali w Warszawie. Prawdziwy jest natomiast kościół w małej wsi pod Warszawą i budynek plebani.

O aktorze
Wojciech Dąbrowski ma 46 lat. Urodził się w Kowarach. Jeszcze podczas studiów aktorskich w 1980 roku pojawił się na szklanym ekranie, w serialu TVP dla dzieci ?Kłusownik?, a dwa lata potem wystąpił w filmie przygodowym dla dzieci i młodzieży "Na tropach Bartka". W 1984 roku ukończył PWST we Wrocławiu. Podjął pracę w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Cztery lata później zagrał postać Wasyluka, dyrektora departamentu w ministerstwie zdrowia w serialu telewizyjnym ? W Labiryncie?. W 1993 roku znalazł się też w obsadzie angielskiego horroru ?Frankenstein?, w reżyserii Davida Wickensa na podstawie powieści Marry Shelley. Od 2001 roku gra na małym ekranie rolę Piotra Wojciechowskiego, męża lekarki Barbary i komendanta Posterunku Policji w Tuczynie w serialu "Plebania". Od kilku miesięcy gra też w serialu ?Pierwsza miłość? Jana Radosza, rolnika z Wadlewa pod Wrocławiem i kochającego ojca Marysi.
Prywatnie ma trzecią żonę Annę, która jest bankowcem i dwóch synów z poprzednich związków, w wieku 22 i 13 lat.
Jeszcze w tym roku spędzi trochę czasu z żoną na Sycylii. Jak sam mówi uwielbia przyrodę i święty spokój. Nie ma jednak czasu na pasje. Próbował żeglować, dobrze jeździ konno. Nie łowi ryb i nie poluje. Kilka lat temu widział w lesie biegnącego pięknego jelenia. Potem ktoś go ustrzelił. Widok leżącego martwego zwierzaka pamięta do dziś.

Rodzina jest krytyczna
Wojciech Dąbrowski nie ogląda siebie w telewizji. Powodem jest przede wszystkim brak czasu. Gdy jednak już zobaczy serial, to nie obejdzie się bez krytyki. Wiele scen zagrałby inaczej. Krytyczna jest też rodzina. Żona i synowie pouczają. Mama aktora jeszcze do niedawna po każdym odcinku ?Plebanii? dzwoniła i dawała wskazówki. A to, że to w tej scenie powinien się więcej uśmiechać, a w innej niepotrzebnej niepotrzebna jest ostra mina itd. Od kilku miesięcy to się zmieniło. Teraz słyszy od mamy tylko miłe słowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto