Chcę uczyć innych

- Zostawię ślad po sobie - mówi Eugeniusz Groszewski, rzeźbiarz ludowy z Miłocic, gm. Miastko, który chce otworzyć szkółkę rzeźbiarską.
Jest on człowiekiem bardzo religijnym. Jego ogródek jest wypełniony postaciami świętych z lipowego drewna, a w domu stoi mały ołtarzyk, wokół którego skupia się życie rodziny.
- Jeszcze jako dziecko strugałem gwizdki i inne cudeńka w drewnie - opowiada. - Po wielu latach praktyki mogę teraz uczyć innych.
Doświadczenie ma naprawdę duże. To jego dziełem jest piękny ołtarz w kościele w Miłocicach. Budował go przez pięć lat z różnych gatunków drewna. Również na chórze są ozdoby wykonane jego ręką.
- Przez czas budowy żona musiała znosić ogromny bałagan w domu - wspomina. - Wszędzie leżały wióra. Można je było spotkać nawet pod pierzyną. Wiedziała jednak, że nie robię tego dla pieniędzy - dodaje.
Eugeniusz Groszewski jest też autorem rzeźby pradawnego rozbójnika Rummela, który znajduje się w parku utworzonym przez Nadleśnictwo Miastko. Teraz pracuje nad rzeźbą Matki Boskiej Różańcowej, a w planach ma budowę ogromnego ołtarzu o wysokości 8 metrów i 6 metrach szerokości na specjalne zamówienie pewnej parafii.
Ma jedno wielkie marzenie. Jest nim zakup wiertarkofrezarki. Urządzenie to kosztuje 600 złotych, a jest niezastąpione przy masowej produkcji rzeźb i przy ich szybszym wykańczaniu.
- Jak sprzedam figurę Matki Boskiej Różańcowej, to kupię sobie to urządzenie. Będę wtedy robił więcej rzeźb w ciągu roku i utworzę całą kolekcję w moim ogródku - zapewnia.
Rzeźby nie mają być tylko zwykłą wystawą do zwiedzania. Ma to być swoiste muzeum, połączone z warsztatami rzeźbiarskimi dla młodzieży.
- Chcę wyuczyć młodsze pokolenie tej trudnej sztuki. Poprzez takie warsztaty na pewno znalazłyby się talenty, które za kilkanaście lat byłyby prawdziwym skarbem Ziemi Miasteckiej - mówi artysta.