– Znajduje się ona przy ścianie szczytowej. Teraz zajęcia odbywają się w innej – mówi Bogusław Szkwarek, dyrektor “ogólniaka”.
W pozostałych szkołach powiatu bytowskiego temperatura przekraczała 18 stopni Celsjusza, choć zaniepokojeni rodzice sądzili inaczej. – Dzieci marzną w miasteckiej “jedynce” – alarmowała matka, która zadzwoniła we wtorek do naszej redakcji.
Naczelnik oświaty pofatygował się do szkoły, by zmierzyć temperaturę.
– W klasach było po 20 stopni, a nawet 22. Temperatury niższej niż 18 stopni nigdzie nie było – mówi Stanisław Główczewski.
W Bytowie też zajęć nie przerwano i nie skrócono lekcji. W niektórych szkołach na rozgrzewkę podawano ciepłą herbatę.
– W naszej szkole jest ciepło, powyżej 20 stopni, bo przed mrozami dostawiliśmy dodatkowe grzejniki – mówi Jarosław Jakusz dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2.
Najgorzej mieli uczniowie z Niezabyszewa, którzy do salki gimnastycznej muszą wędrować aż 500 metrów. Z tego powodu na lekcjach WF była niska frekwencja.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?