Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat bytowski: Biznesmen miał głównie korumpować w "naturze"

Mateusz Węsierski
Urzędnik Krzysztof Sz. w towarzystwie burmistrza Bytowa
Urzędnik Krzysztof Sz. w towarzystwie burmistrza Bytowa Marcin Pacyno/archiwum
Telefony komórkowe, komputery, materiały budowlane, a nawet... wędzone ryby. Biznesmen Janusz R. z Borowego Młyna łapówki miał dawać głównie „w naturze”. Takie są ustalenia śledczych z gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej, która prowadzi postępowanie w sprawie tzw. afery korupcyjnej. Już nie tylko w powiecie bytowskim.

Burmistrz Białego Boru Franciszek Lech K. miał przyjąć od przedsiębiorcy wykonanie prac budowlanych o wartości 29,3 tys. zł. Grozi mu za to kara do 10 lat pozbawienia wolności. To jednak nie wszystko. K. miał też namawiać przebywającego na wolności biznesmena [wyszedł z aresztu po wpłaceniu 70 tys. zł poręczenia majątkowego – dop. red.] do wystawienia faktury legalizującej wykonanie prac, by uniknąć zarzutu przyjęcia łapówki. Przez to grozi mu dodatkowo jeszcze 8 lat więzienia.

Zarzut łapownictwa usłyszała również skarbnik Anna D. Prokuratorzy twierdzą, że przyjęła od biznesmena telefon komórkowy wart 1 tys. zł i wykonanie prac budowlanych o łącznej wartości 1,6 tys. zł. W zamian miała szybciej rozliczyć inwestycję wykonaną przez firmę Janusza R.

Z kolei Władysław K. – kierownik referatu inwestycyjnego – miał wziąć “tylko” telefon komórkowy o wartości 1 tys. zł. W zamian urzędnik zaoferował zawyżenie wartości wykonanych przez Janusza R. robót.

– Burmistrz wyszedł na wolność po wpłaceniu 100 tys. zł kaucji, a skarbnik Anna D. 20 tys. zł. Oboje mają zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny. Wobec trzeciego urzędnika nie zastosowano środka zapobiegawczego – mówi Krzysztof Trynka, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.

Bytowski odpowiednik Władysława K. z Białego Boru – Krzysztof Sz., naczelnik wydziału inwestycji – też miał przyjmować korzyści “w naturze”. Prokuratura zarzuca mu przyjęcie materiałów budowlanych o łącznej wartości prawie 26 tys. zł. Zastosowano wobec niego trzymiesięczny areszt tymczasowy.

Początkowo przez 3 miesiące za kratkami miał też siedzieć Zbigniew P., inspektor budowlany z Nadleśnictwa Osusznica (gm. Lipnica). Wyszedł na wolność po wpłaceniu 20 tys. zł kaucji. Od biznesmena miał przyjąć 14 tys. zł w gotówce, 2 telefony komórkowe o łącznej wartości 2299 zł, laptopa wartego 1,5 tys. zł i... ok. 3 do 4 kg wędzonych ryb.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Powiat bytowski: Biznesmen miał głównie korumpować w "naturze" - Bytów Nasze Miasto

Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto