Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podatnicy zapłacą za błąd wójta Lipnicy?

Marcin Pacyno
Wójt twierdzi, że nie musiał prosić o pozwolenie na wycinkę
Wójt twierdzi, że nie musiał prosić o pozwolenie na wycinkę Marcin Pacyno/archiwum
Powiatowy wydział ochrony środowiska chce nałożyć na gminę Lipnica karę w wysokości ponad 50 tys. zł. Taka jest wartość drzew, które zostały ścięte z polecenia wójta. Urzędnicy starostwa uważają, że włodarz złamał prawo, nie pytając o zgodę na wycinkę. Wójt się broni, twierdząc, że ta operacja nie wymagała pozwolenia.

Chodzi o przeprowadzoną ponad 6 miesięcy temu wycinkę drzew i krzewów nad brzegiem jeziora Głęboczek w centrum Lipnicy.

– W tej sprawie jest prowadzone postępowanie administracyjne. Gmina ma 14 dni na ustosunkowanie się do naszych ustaleń – mówi Małgorzata Zielonka, p.o. naczelnik wydziału ochrony środowiska. – Wysłany przez nas rzeczoznawca ocenił, że drzewa w okolicy jeziora zostały wycięte bez pozwolenia. Za ten czyn wysokość kary przekracza 50 tys. zł – dodaje urzędniczka.

Wójt Rafał Narloch uważa, że kara nie jest adekwatna do czynu.

– Wycinka została przeprowadzona zgodnie z prawem, bo usunięte drzewa nie miały więcej niż 5 lat. W takich przypadkach pozwolenie nie jest wymagane – uzasadnia Narloch.

Jakie jeszcze argumenty ma wójt? Co mają mu do zarzucenia wędkarze?

Przeczytasz w środę 21 kwietnia w "Dzienniku Bałtyckim".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto