- Nie udzielam w tej sprawie żadnych komentarzy - powiedział nam Bartosz K. Komenda Główna Policji poinformowała, że oficjalne stanowisko w tej sprawie przekaże w poniedziałek.
O ile Bartosz K. może wrócić do służby, o tyle jego kolega Damian G. sprawę przegrał. Pogrążył go fakt, że feralnego dnia występował w roli kierowcy. Bartosz K. był po służbie i jechał autem jako pasażer. Zdaniem sądu, będąc pod wpływem alkoholu nie nadszarpnął dobrego imienia policji, co jako powód zwolnienia z pracy podało kierownictwo mundurowych z KWP w Gdańsku.
Więcej na ten temat przeczytasz w serwisie dziennikbaltycki.pl
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?