Grupa dzieci, które codziennie rano chodzą tędy do szkoły, musi na wąskiej drodze mijać się z samochodami mieszkańców i pracowników nadleśnictwa. Kursują też ciężarówki. Sołtys alarmuje, że władze samorządowe zakpiły sobie z mieszkańców Pasieki.
– Po co budowali, skoro i tak chodnik jest bezużyteczny. Zmuszają dzieci do chodzenia po ulicy. Samochody przejeżdżają metr i bliżej od pieszych. Jak dojdzie do tragedii, to przejrzą na oczy – ostrzega Wojciech Dąbrowski, sołtys Pasieki.
Burmistrz Miastka próbuje się wytłumaczyć. – Odśnieżanie nie zostało wykonane, bo nie ujęto tego zadania we wcześniejszym przetargu – mówi Roman Ramion. – Jeśli jednak uporamy się z przebiciem dróg do miejscowości odciętych od świata, to i ten chodnik odśnieżymy – zapowiada.
Burmistrz Miastka broni się jeszcze specyficzną, srogą zimą. – Nie damy rady w ciągu godziny odśnieżyć wszystkich chodników i dróg. Trzeba działać stopniowo, bo taka zima nie zdarza się co roku. Nie byliśmy do niej przygotowani, a lada dzień przekroczymy pulę środków przeznaczoną na odśnieżanie – dodaje Ramion.
Krótko mówiąc – gmina nie przewidziała, że po wykonaniu nowego chodnika trzeba go będzie jeszcze odśnieżać. Dzieci chodzą pieszo, bo autobus ich nie zabiera. Mieszkają za blisko miasta, ale już na tyle daleko, by przynajmniej 20 minut poświęcać na pieszą wędrówkę. Wynika to z przepisów o dowożeniu uczniów do szkół.
– Mamy pecha, bo nie mieścimy się w tym prawie, więc niech chociaż odśnieżą chodnik – kończy sołtys Dąbrowski.
Transport ogromnego generatora ulicami Grudziądza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?