Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Lipnica: Most, który ma solidnie łączyć

Marcin Pacyno
Nowy most w Stoltmanach wygląda na solidnie zbudowany
Nowy most w Stoltmanach wygląda na solidnie zbudowany Marcin Pacyno
Po wielu latach walki zrealizowano inwestycję oczekiwaną przez mieszkańców dwóch powiatów. Chodzi o most w Stoltmanach (gm. Lipnica), który łączy powiat bytowski z chojnickim.

– Cieszymy się bardzo, że udało się zrealizować tę inwestycję, bo będzie służyła nie tylko osobom prywatnym, ale i firmom które z lasów pozyskują drewno – mówi Rafał Narloch, wójt gminy Lipnica. – Most jest mocny, stąd apel do właścicieli firm, by ciężki transport odbywał się tą trasą, a nie naszymi drogami i mostami gminnymi – dodaje włodarz.

Z inwestycji cieszy się także starosta bytowski Jacek Żmuda - Trzebiatowski. – To most, który ma służyć głównie przedsiębiorcom – podkreśla starosta. – Remont udał się dzięki 154 tys. zł z ministerstwa, 114 tys. zł z powiatu bytowskiego i 50 tys. zł od gminy Lipnica.

Już w poprzedniej kadencji starostwo wyremontowało drogę do Stoltmanów, która kończyła się przy starym, drewnianym moście. Do użytku oddawał ją były starosta Michał Świontek Brzeziński. Dwa lata temu został most wyłączony z użytkowania, bo zaczął się rozpadać. Wtedy rozpoczęły się pertraktacje gminy z powiatem, bo Lipnica miała współfinansować budowę.

Na początku minionego roku oba samorządy doszły do porozumienia. Gdy powiat otrzymał środki z rezerwy Ministerstwa Infrastruktury, gmina zgodziła się wyłożyć 50 tys. zł. Ostatecznie most wyremontowano i oddano do użytku na początku tego roku. W piątek nastąpiło oficjalne otwarcie.

Most, który podzielił
Z mostem w Stoltmanach związana jest historia konfliktu radnego-biznesmena z urzędem gminy w Lipnicy.
Gdy został wyłączony z użytkowania transport samochodów z drewnem skierowano na inne mosty gminne. Na jednym z nich, zimą ubiegłego roku, doszło do wypadku. Konstrukcja nie wytrzymała ciężaru wyładowanej drewnem ciężarówki i zarwała się. Pojazd należał do miejscowego przedsiębiorcy – Wojciecha Megiera z Zapcenia, właściciela firmy Karo, który jest również radnym. Z powodu zniszczenia samochodu Megier skierował sprawę do sądu. Żąda od gminy odszkodowania.
– Nie było ograniczenia tonażu, więc każdy mógł przejechać nie łamiąc przepisów – wyjaśnia.
Sprawa nadal trwa. Kolejna odsłona procesu 1 lutego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto