- Jak za “komuny”. Przyjechali, zabrali i nie ma dziewczyny. Nie chcą powiedzieć gdzie ją ukryli. Wzięli ją tak jak stała. Bez przyborów toaletowych czy zapasowych ubrań. Nie mogłem patrzeć na to jak te kobiety krzyczą. Babcia upadła powalona przez policjantów w cywilu. Nawet żadnego nakazu nie pokazali, a odznakami tylko “mignęli”. To równie dobrze mogli być bandyci, bo cywilnym samochodem podjechali - to relacja bezpośredniego świadka.
Byliśmy w domu, w którym ukrywają się Niemki. Matka i babcia dziewczynki są zrozpaczone, bo wiedzą, że współpraca polskiej policji z Jugentamtem (niemieckim Urzędem d.s. Dzieci i Młodzieży) zmierza do ponownego umieszczenia w przytułku, miejsca z którego Alisha uciekła do swojej mamy po 9-miesięcznym pobycie. Próbowała tam podcinać sobie żyły.
ZOBACZ co wcześniej o tym pisaliśmy
- Gdy ją zabierali krzyczała, że ze sobą skończy - rozpacza Anna Stewart, matka 14-latki, która wcześniej została pozbawiona praw rodzicielskich.
Ustalając miejsce pobytu i zabierając młodą Niemkę, polscy policjanci działają na zlecenie Interpolu, który 24 kwietnia zlecił poszukiwania.
Szczegóły tej sprawy, w tym komentarze adwokata, policji i dyrekcji PCPR, w środę 30.07 w Dzienniku Bałtyckim. Ściągnij elektroniczną wersję gazety.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?