Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akcja mam w Copernicusie. Czy pięcioro porzuconych dzieci nie może liczyć na miłość? [ZDJĘCIA]

Dorota [email protected]
Matki małych pacjentów ze szpitala Copernicus zorganizowały w sieci zbiórkę dla porzuconych dzieci
Matki małych pacjentów ze szpitala Copernicus zorganizowały w sieci zbiórkę dla porzuconych dzieci Przemek Świderski
Na oddziale pediatrii rozdzwoniły się telefony od potencjalnych darczyńców. Kolejne osoby przynoszą pieluszki i ubrania dla dzieci. Nie wszystkie nowe, ale zawsze czyste i wyprasowane. W magazynie zgromadzono kilka worków darów. Matki małych pacjentów ze szpitala Copernicus zorganizowały w sieci zbiórkę dla porzuconych dzieci. Na osiemnaścioro niemowląt leczonych na oddziale pediatrii pięciorgiem nie interesują się rodzice.

„Uwaga!! W szpitalu wojewódzkim jest dwoje chorych dzieci, których nikt nie zabrał do domu. Konrad z zespołem Downa i Madzia, która nie rusza rączkami i nóżkami. Nie miały zupełnie nic (...).Wciąż brakuje pieluch i mokrych chusteczek”.

Od kilku dni taki apel rozpowszechniany jest na Facebooku. Efekt - na oddziale pediatrii rozdzwoniły się telefony od potencjalnych darczyńców. Kolejne osoby przynoszą pieluszki i ubrania dla dzieci. Nie wszystkie nowe, ale zawsze czyste i wyprasowane. W magazynie zgromadzono kilka worków darów.

- To się działo poza nami - mówi Jolanta Jurczyk, oddziałowa Klinicznego Oddziału Pediatrii w Szpitalu Copernicus w Gdańsku. - Jedna z mam, przebywająca z dzieckiem na oddziale, zainteresowała się Konradem. W porozumieniu z drugą mamą postanowiły nagłośnić sytuację chłopca. Konrad jest wcześniakiem, urodzonym w 32 tygodniu ciąży bliźniaczej. Drugie z bliźniąt jest zdrowe. Rodzice wzięli je do domu, a Kondzia z tzw. mozaikowym zespołem Downa (tylko część komórek organizmu zawiera dodatkowy chromosom 21) i z wadą serca, zrzekli się. Maluch został sam.

Odwiedzamy Konrada. To śliczny chłopiec o wielkich, ciemnych oczach. Dzięki „akcji mam” duży pojemnik pod łóżeczkiem wypełniony jest dziś czystymi, kolorowymi ubrankami. Nad łóżkiem wiszą kolorowe zabawki, na malucha czeka podarowany leżaczek.

- To wspaniała akcja, ale - niestety - wszyscy wiemy, że żadna zabawka nie jest potrzebna, gdy obok stale jest matka - słyszę od pielęgniarek. - Konrad został tej matczynej miłości pozbawiony. Staramy się w miarę możliwości, ale stałej obecności mamy nie zastąpimy. Cały czas mamy nadzieję, że Kondzio po zakończeniu leczenia znajdzie dom, w którym będzie kochany.

Drugie z dzieci, przebywających w tej chwili w Copernicusie, to Julka (autorka wpisu na FB pomyliła ją z Madzią, która już jest w dziecięcym hospicjum). - Julia ma cztery miesiące, urodziła się z szeregiem wad wrodzonych, napięciem spastycznym, jest żywiona dojelitowo - wyjaśnia prof. dr med. Barbara Kamińska, kierownik Klinicznego Oddziału Pediatrii GUMed w szpitalu Copernicus. - Matka jej nie odwiedza, dziecko trafi do hospicjum w Gdyni.

Jolanta Jurczyk radzi, by popatrzeć w oczy Julii. - Kiedy się nad nią pochylamy, widzimy w nich błaganie, by ktoś wziął ją na ręce, przytulił - wzdycha pielęgniarka. - Dlatego tak lubi rehabilitację. Trzymana w ramionach odpręża się...

Julia, Magda i Konrad nie są wyjątkami. Lekarze i pielęgniarki z oddziału pediatrii mówią wręcz o „nawale” chorych dzieci, którymi nie interesują się rodzice. Na osiemnaścioro niemowląt, leczonych na oddziale obecnie, aż pięcioro nie może liczyć na miłość i zainteresowanie bliskich.

- Walczymy o ich życie, opiekujemy się nimi, ale nie wiadomo, co dalej - przyznaje Jolanta Jurczyk. - Dzieci nieuleczalnie chore powinny trafiać do hospicjów stacjonarnych, ale tam, jak wiadomo, jest zbyt mało miejsc. Od lat mówi się o potrzebie stworzenia ZOL dziecięcych, gdzie dzieci, czasem wraz z nieradzącymi sobie matkami, mogłyby skorzystać z opieki pozamedycznej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto