Tuchomianin zaprasza na przejażdżkę drezyną

- Pierwszy model drezyny stworzyłem już w szkole podstawowej - podkreśla Czerlik. który na co dzień jest studentem piątego roku roku turystyki i rekreacji w Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy. Uwielbia podróżować i wspinać się. To właśnie on niespełna 2 lata temu zdobył szczyt Elbrusa, najwyższej góry Kaukazu i Rosji.

- W Polsce istnieje około 16 linii kolei drezynowej. Najbliższa z nich to trasa z Kolbud do Pruszcza Gdańskiego. Liczy około 70 km - informuje.

Tuchomianin chciałby stworzyć linię drezynową na trasie Bytów - Borzytuchom, a następnie przejechać ją 12-osobową drezyną. - Zawsze o tym marzyłem. Chciałbym na razie użytkować 11 km trasy. W przyszłości marzę o przygotowaniu trasy z Bytowa aż do Lipusza - zapowiada.

Plan stworzenia linii drezynowej opracował już na studiach. Był bliski realizacji swojego marzenia, jednak Polskie Linii Kolejowe otworzyły starą linię w okolicach Bydgoszczy, którą zamierzał wykorzystać.

- Po napisaniu pracy magisterskiej w tym właśnie kierunku postanowiłem, że pójdę z tym do gminy Borzytuchom i przedstawię ponownie swój plan. Jednak uprzedził mnie wójt, który wystąpił do PLK o przekazanie linii w ręce gminy. Chce tam stworzyć trasę rowerową - tłumaczy.

Czy zatem gmina nie pozwoli pasjonatowi kolei na realizację swojego pomysłu? - To nie tak. Myślę, że pan Czerlik nie jest do końca zorientowany, ponieważ sprawa jest bardziej złożona. Linia kolejowa jest nieużywana od kilkunastu lat. Stare budynki stojące przy stacji i pozostała infrastruktura źle rzutują na wizerunek gminy - wyjaśnia wójt Witold Cyba. - Ustawodawca daje nam możliwość użytkowania linii i rzeczywiście są plany aby powstała trasa rowerowa do Kołczygłów. Myślę, że dla nas to też będzie duża korzyść turystyczna. Na dzień dzisiejszy naszym celem jest przejęcie tylko budynków kolejowych.

Czerlik pracuje przy odkrzaczaniu 11-kilometrowej trasy od ponad tygodnia, używając przede wszystkim piły motorowej, nożyc oraz szpadla. Dziennie zajmuje mu to od 8 do 10 godzin.

- Najczęściej pracowałem sam. Ostatnio zaczęli mi pomagać znajomi. Pozostało już niewiele pracy. Chcę aby w najbliższą środę odbył się przejazd drezyną, który swój start miałby na dworcu PKP w Bytowie - zaprasza. - Koszt wypożyczenia drezyny na taką jednorazową wyprawę szacuje się na kwotę 3 tys. zł. Jednak dzięki współpracy z koleją w Kolbudach koszty są minimalne, bo dzięki temu propagujemy ten sposób rekreacji w regionie. Myślę, że to świetna okazja do promocji. Chciałbym to pokazać władzom gminy i liczę na pozytywny odzew.

Młody tuchomianin wiele widział podczas pracach przygotowawczych. - Linia wiedzie przez łąki i lasy. Miejsca są naprawdę ciekawe i urokliwe, np. między Dąbrówką a Borzytuchomiem jest wiele zakrętów, które przy opuszczeniu pompy drezynowej powodują, że jedzie ona po trasie jak wąż - opowiada.
Czerlik zaprasza wszystkich chętnych do przejażdżki.

- Dostałem informację, że na imprezie być może pojawią się drezyniarze z Piaseczna, którzy mają przywieźć ze sobą 4 osobową drezynę spalinową. Zapraszam każdego kto chciałby odbyć podróż pełną wrażeń - kończy organizator.

Przejażdżka planowa jest na środę 25 maja. Rozpocznie się o godz. 10.00 na dworcu PKP w Bytowie.