– Okazuje się, że zawiadomienie nie dotarło na czas do oskarżonego – wyjaśnia sędzia Krzysztof Kiełb, zastępujący prezesa Sądu Rejonowego w Miastku. – Nie otrzymaliśmy „zwrotki” z poczty o odebraniu wezwania. Z naszych ustaleń wynika, że lekarz nie mógł się stawić, bo w tym czasie pełnił dyżur i nie mógł znaleźć zastępstwa – dodaje sędzia.
Przypomnijmy, że Bogdana K. oskarżono o to, że pełniąc funkcję lekarza w zespole wyjazdowym karetki pogotowia nieprawidłowo zdiagnozował stan zdrowia Witolda Ługowskiego, poprzez niedokładne zebranie wywiadu i niewykonanie badania EKG. Przez to nieumyślnie naraził pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.
Prokuratura miała problem z postawieniem mu zarzutów, bo Bogdan K. nie stawiał się na jej wezwania. Trwało to ponad 5 miesięcy. Lekarz wykręcał się zwolnieniami chorobowymi. Gdy udało się doprowadzić go na badanie, udowodniono, że jest zdrowy.
Żona zmarłego ma nadzieję, że w kolejnym wyznaczonym terminie, a więc 8 kwietnia, sprawa odbędzie się.
Komentarz wdowy i szczegóły sprawy w piątkowym „Dzienniku Powiatu Bytowskiego”
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?